- GRYFFINDOR!- Krzyknęła nagle Tiara
sprawiając, że zamarłam na miejscu.
- Naomi to nie siła czy krew
decydują o tym jakimi jesteśmy ludźmi. Tylko nasze czyny, dojrzałe decyzje czy
poświęcenie ukazuje to kim tak naprawdę jesteśmy.- Powiedziała Tiara. Miałam
wrażenie ze uśmiechnęła się do mnie. Zdjęłam ja i pobiegłam do wiwatującego stołu.
Zajęłam swoje miejsce siadając tuż obok Hermiony i Neville.
Czułam na sercu ulgę gdy moje pragnienie zostało spełnione
- Witaj Naomi w Gryfindorze.-
Powiedział jeden z bliźniaków. Zerknęłam na niego delikatnie kiwając twierdząco
głową.
- Jestem Fred.- Przedstawił się po
czym pokazał na opierającego się o jego ramię brata.- To natomiast jest George.
– Dodał. Na mojej twarzy zagościł delikatny uśmiech.
- No a teraz opowiadaj. – Powiedział
George z szerokim uśmiechem na twarzy. Spojrzałam ciekawa w ich stronę.
Zamilkłam na chwilę zastanawiając się.
- O czym mam mówić?- Powiedziałam
spoglądając na nich. Ceremonia przedziału dobiegła końca. Harry Potter trafił
tak samo jak ja oraz jego wierny przyjaciel Ron do Gryffindru.
- Może zaczniecie?- Powiedziałam
spoglądając w ich kierunku.
- No dobrze jak już wiesz jestem
George. Weslay George a to mój bliźniak Fred. Oprócz tego tutaj nie tak
przystojnego chłopaka jak ja. Mam jeszcze jedną siostrę oraz czwórkę braci. Trójkę
poznasz. Ron jest jednym z nich.- Powiedział George pokazując na rudzielca
siedzącego obok Harry’ego. – Natomiast o ten tam to jest Percy. Jest Prefektem.
– Powiedział z uśmiechem. – Nasza mama zajmuje się domem oraz pilnuje aktualnie
Ginny tak na imię ma nasza siostra. Mam trzynaście lat i zacząłem trzeci rok.
Drużynowy pałkarz. – Mówił dalej z uśmiechem na twarzy. – Dusza towarzystwa.
Jeśli chcesz zerwać się zajęć z chęcią pomożemy.
- George nawet się nie waż.- Powiedział
Percy. Chłopak jedynie się zaśmiał spoglądając na nas.
- Ojciec pracuje w Ministerstwie Magii.-
Powiedział zastanawiając się dalej.
- Teraz ty powiedz tak samo jak ja.-
Dodał z uśmiechem na twarzy. Spojrzałam na ziemię przełykając ślinę.
- Miło mi jestem Naomi. McGarden
Naomi. Nie mam rodzeństwa. Mam jedenaście lat i dziś zaczęłam pierwszy rok. –
Powiedziałam co sprawiło, że się zaśmiali. Hermiona jak i Nevil przyglądali się
nam słuchając uważnie. – Mój ojciec… Eh… Nie wiem co się z nim dzieje. Mało co
mnie on obchodzi. Nie uważam go za ojca. Podobno nie żyje. Natomiast moja mama
zmarła gdy miałam pięć lat. Mieszkam w piekle.- Powiedziałam widząc zdziwione
spojrzenia. Uśmiechnęłam się blado.
- W piekle?- Zapytał Percy
zaciekawiony. Zresztą jak inni. Westchnęłam i pokazałam za siebie.
- Tak w piekle. – Powiedziałam
spoglądając na Malfoy’a ciekawa czy słyszy naszą rozmowę. Uśmiechnęłam się
przeciągając.
- W jakim znaczeniu?
- Malfoy.- Powiedziała Hermiona
przytaknęłam widząc reakcję bliźniaków. Zamknęłam na chwilę oczy oddychając
ciężej. Po czym wzięłam jedno ze skrzydełek. Byłam tak zajęta rozmową, że nawet
nie zauważyłam jak jedzenie się pojawia.
- Tak właśnie. Zalegam w jednych z pokojów
u Malfoy’a- Powiedziałam zerknęłam na nich. Wzruszając ramionami.
– Nie pytano mnie o zdanie teraz w końcu po sześciu latach uwolnię się na dziesięć długich miesięcy.
– Nie pytano mnie o zdanie teraz w końcu po sześciu latach uwolnię się na dziesięć długich miesięcy.
- Teraz rozumiem czemu się tak ucieszyłaś,
że trafiłaś właśnie tutaj.- Oznajmił Fred. Przytaknęłam delikatnie głową.
- Jestem godny podziwu, że
przetrwałaś tyle.- Dodał George. Czochrając moje włosy robiąc na nich straszną
szopę. Zaśmiałam się jedynie.
- Też jestem zdziwiona.-
Powiedziałam śmiejąc się delikatnie.
- Witam. Miło mi cię poznać Naomi.
Jestem Evelain Ezra. – Powiedziała dziewczyna podchodząc bliżej by móc się
przywitać. Co jakiś czas spoglądała w stronę Fred’a. Uścisnęłam jej dłoń z
uśmiechem na twarzy.
Ezra była dziewczyną średniego wzrostu. Jak na swój wiek dobrze zbudowana, szczupła. Miała brązowe, lokowane włosy. O zielonych oczach. Na sobie miała szatę z naszytym herbem naszego domu.
Ezra była dziewczyną średniego wzrostu. Jak na swój wiek dobrze zbudowana, szczupła. Miała brązowe, lokowane włosy. O zielonych oczach. Na sobie miała szatę z naszytym herbem naszego domu.
- Miło mi cię poznać. – Powiedziałam
z uśmiechem na twarzy.
- Jak zwykle uprzejma.- Uśmiechnął
się Fred. Co sprawiło, że Ezra oblała się czerwonymi rumieńcami. Kiwnęłam głową
nakładając sobie pudding waniliowy spokojnie jedząc tym razem to ja
przysłuchiwałam się innym pierwszoklasistom w końcu będziemy w jednej klacie.
Chłopak siedzący naprzeciwko Nevill’a nazywał się Finnigan, ale imienia jeszcze
nie zapamiętałam. Miał czarne włosy jak i oczy. Dość radosny.
- Jestem pół na pół. Matka
Czarownica, ojciec mugol.- Powiedział Finnigan. Wzięłam powoli bułkę jedząc w
milczeniu spoglądając na stół nauczycielski. Ciekawa, kto czego nauczał.
- Moi rodzice to mugole.-
Powiedziała Hermiona spoglądając na Finnigan’a. Uśmiechnęłam się delikatnie.
- A kim byli twoi rodzice?- Zapytał
się George spoglądając na mnie.
- Z tego co wiem to oboje
czarodzieje.- Powiedziałam spoglądając na niego przełykając ciężko bułkę.
- A wasi rodzice?
- Oboje czarodzieje.- Odpowiedział
Fred z uśmiechem na twarzy. Odgarnęłam spokojnie włosy z twarzy spoglądając na
nich. Kolacja przebiegała mi dość
przyjemnie. Słuchałam opowieści innych. Głównie o wynalazkach bliźniaków. Byli
dość pomysłowi. Najbardziej narazili się woźnemu. Ostrzegli mnie przed swoim
bratem Percy’m. Podobno nie znosił łamania zasad i był surowy tym bardziej dla
rodziny. Kiwałam jedynie głową. Odczuwałam zmęczenie mimo tego nie chciało mi
się spać. Opowiadali o szkolnej drużynie.
Po tym jak najadłam
się do syta odłożyłam widelec spoglądając na stół ślizgonów. Oczywiście
niektóre oczy były wbite w moje plecy. Draco oczywiście też. Jego spojrzenie
jakby mogło zabić leżałabym martwa. Wzruszyłam jedynie ramionami i napiłam się
soku z dyni.
Pod koniec kolacji Dambledor- Dyrektor szkoły Magii i
Czarodziejstwa Hogwart. Staruszek o siwych długich włosach z resztą jak i brodzie
oraz wąsach. Miał na sobie błękitne szaty a na nosie pół okrągłe okulary. Wstał
i ogłosił, że uczta powitalna dobiegła końca i każdy uczeń uda się do
odpowiedniego dormitorium za prefektami. Wstałam, po czym podeszłam do
starszego z braci Wesley- Percy’ego. Gdy upewnił się, że każdy pierwszoroczniak
jest przy nim ruszył do wyjścia z wielkiej Sali. Idąc po schodach tłumaczył co
nieco.
- Musicie pamiętać o schodach. Lubią
robić psikusy.- Powiedział pokazując na zmieniające się schody. Odkłaniałam się
każdej postaci z obrazów, która aktualnie się skłoniła.
- Witam w Hogwardzie.- Usłyszałam
męski głos dobiegając z portretu jakiegoś staruszka. Podniosłam delikatnie
wzrok spoglądając na zmieniając się schody.
Będzie z nimi problem.
Pomyślałam. Przeczuwałam, że nie raz zrobią mi psikus i
zmienią się.
- Dziękuje.- Odpowiedziałam
portretowi.
- Pierwszoroczna? Nie widziałem cię
wcześniej.- Zapytał. Zatrzymałam się. Spoglądając na portret z uśmiechem na
twarzy.
- Tak to prawda jestem pierwszoroczniakiem.-
Odpowiedziałam na jego pytanie.
- Naomi nie zatrzymuj się. –
Usłyszałam głos Percy’ego po czym skłoniłam się i podbiegłam do niego. Hermiona
spojrzałam na mnie karcąco. Uśmiechnęłam się blado. Opuściłam wzrok kierując
tym danym na kamienne schody.
- Ta kobieta to gruba dama.-
Powiedział Percy po kilkunasto minutowym spacerze. Podniosłam wzrok na dość
grubą kobietę. Miała brązowe włosy jakby lokowane. Na głowie miała wianek z
kwiatów. Na sobie miała zieloną suknie i siedziała na kamieniu. Obok drzewa.
- Pierwszo roczni zapamiętajcie ją
dokładnie.- Dodał po chwili rozglądając się po nas.
Dobrze pamiętać o grubej damie, ale dlaczego?
Pomyślałam kiwając twierdząco głową spoglądając na obraz
przedstawiający grubą damę. Spojrzałam w naszym kierunku po czym przemówiła
poważnym tonem.
- Hasło.
- Caput Drakonis.- Powiedział Percy
natomiast gruba dama otworzyła przejście znajdujące się za jej obrazem.
Otworzyłam szerzej buzie. Nie tylko ja zresztą spoglądając w otwór.
- No dalej. Idziemy. – Ponaglał
Percy spoglądając na nas. Weszłam do dość dużego pomieszczenia.
Pokój wspólny był okrągłym, przytulnym pomieszczeniem. Miał
pomalowane na czerwono ściany oraz dodatkowo pokrywały je czerwone gobeliny.. W
pokoju znajdowało się wiele stolików, oraz miękkich foteli, gdzie uczniowie mogli
spokojnie usiąść i rozmawiać ze sobą. Oraz odrabiać prace domowe. W kominku płonąć ogień. Uśmiechałam się na
widok płomieni. W pokoju znajdowała się także tablica ogłoszeń. Aktualnie
pusta.
- A wiec dormitorium chłopców
znajduje się po lewej stronie. Natomiast dziewcząt po prawej stronie. Plany lekcji zostaną rozdane na śniadaniu.-
Powiedział prefekt pokazują każdą stronę.
- Wasze rzeczy zostały już tam
zaniesione. Miłej nocy. Jeśli będziecie mieć jakieś pytania. Proszę się nie wahać
odpowiem na każde pytanie. – Dodał wchodząc powoli za chłopakami. Natomiast ja
udałam się za Hermiona w kierunku drugiego. Pożegnałam się jeszcze z Nevill’a i
znikłam wejściu do korytarza. Przedzierając się obok zamkniętych drzwi gdzie
widniały tabliczki z imieniem i nazwiskiem lokatorów. Zatrzymałam się dopiero
przy drzwiach gdzie znajdowało się moje imię powoli je otworzyłam i weszłam do
pokoju gdzie znajdowało się pięć łóżek z kotarami oczywiście koloru czerwonego.
Udałam się do łóżka stojącego przy oknie i usiadłam na nim. Pościel w dotyku
była Aksamitna. Podeszłam do swojego kufra i wygrzebałam piżamę by móc się
przebrać. Zamknęłam oczy gdy przez drzwi weszła Hermiona zajmując swoje łóżko
oraz trzy inne dziewczynki.
Położyłam się na łóżku zamyślona. Od jutra miały zacząć się
prawdziwe zajęcia. Jestem tak podekscytowana, że wątpiłam bym mogła zmrużyć
oczy.
Tak jak przypuszczałam pierwszą osobą jaka odpadła była
Hermiona mówiąc, że musi się wyspać przed jutrzejszymi naukami. Po chwili zasnęły
trzy inne dziewczyny. Natomiast ja wpatrywałam się na sufit.
10… 20….40….60…1,30….2,00
Aż w końcu udało mi się zasnąć. Delikatnie zwinęłam róg
pościeli i podłożyłam go pod głowę. Śniąc ze spokojem.
Tytuł opowiadania: „Inside the Hogward you can find
my world ”
Tytuł rozdziału:, 03: „Od jutra wszystko się zacznie” :03,”
Ilość stron: 4
Podoba mi się jak rozwija się ta historia rozmowa Naomi z Bliźniakami i trafienie do Grifindoru.
OdpowiedzUsuńOraz to jak szczegółowo opisujesz szkołę to takie wciągające...
Dziękuje za komentarz cieszy mnie to że jednak jest ktoś komu się podoba to co piszę :)
UsuńCześć, Ariso!
OdpowiedzUsuńZacznę trochę od strony technicznej: bardzo brakuje Ci w tym tekście przecinków. :c No i niepoprawnie zapisujesz dialogi... Polecam poczytać o tym tutaj: http://www.artefakty.pl/jak-poprawnie-zapisywac-dialogi-w-opowiadaniu/ a o różnicy między dywizem, półpauzą i pauzą tutaj: http://www.ekorekta24.pl/myslnik-pauza-polpauza-i-dywiz-lacznik-czym-sie-roznia-i-jak-je-stosowac/
Poza tym polecam również poczytać o poprawnym zapisie imion i nazwisk w serii Harry Potter: http://www.prorok.pl/fikcja/art-596,0.html
Kolejna sprawa: rozdziały na blogu powinno się justować (tak jak w książce, tekst jest wyrównany do prawej i do lewej jednocześnie).
Może współpraca z betą pomogłaby Ci z poprawnością tekstu? Polecam stronkę: http://betowanie.blgospot.com Osoby tam pomagają piszącym i sprawdzają tekst (robią korektę błędów) przed wrzucaniem rozdziału na bloga. Mega fajna sprawa!
Teraz przejdę do treści:
Fajnie, że wprowadzasz do świata HP nową postać! Ciekawie zapowiada się to, że zakumplowała się z bliźniakami. :) Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - skoro to przydział również Harry'ego i Rona, skąd Naomi wie, że Ron jest wiernym przyjacielem Harry'ego? Przecież Harry i Ron dopiero co się poznali.
Naomi mama nie żyje, a ona żyje w piekle? Ho, ho, ho, bohaterka z ostrą przeszłością! Tylko zastanawia mnie, jak ona może liczyć na to, że Malfoy ją słyszy przez długość całej Wielkiej Sali? Przecież stół Gryffindoru i Slytherinu są od siebie oddzielone jeszcze stołami Hufflepuffu i Ravenclawu. :D Musiałby mieć superczuły słuch. :D Ha, ha, ha! ;D
Fajnie, że bliźniacy ją tak wciągnęli w rozmowę i poopowiadali jej o swoich dowcipach i wynalazkach. Typowi bliźniacy. :)
No, no, ciekawe, co tam przyszykujesz Naomi w następnych rozdziałach.
Pozdrawiam ciepło,
mózg
Dziękuję za komentarz. Bardzo mnie uszczęśliwił :)
UsuńZ chęcią przeczytam owe strony jakie mi poleciłaś. Co do reszty postaram się poprawić nie jestem pewna co do bety więc narazie nie będę jej wprowadzać. Ale dziękuje.
Muszę przyznać, że historia ciekawie się zapowiada i mam nadzieję, że fajnie dalej się rozwinie. Nowi bohaterowie w HP zawsze są ryzykowani, ale moim zdaniem to świetny pomysł - nadają świeżości uwielbianej przez nas całej serii HP i ukazują historię w całkowicie inny sposób, a dzięki temu można też popracować nad samymi głównymi bohaterami! Pozdrawiam i czekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na nowy! http://meadowes-black.blogspot.com/
Oczywiście ucieszył mnie twój komentarz. Cieszę się że udało mi się znaleść drobne grono czytelników.
UsuńHejka! :)
OdpowiedzUsuńI czytam dalej. :)
Z niewiadomych przyczyn ten rozdział jak na razie podobał mi się najbardziej. :) Taki bardziej lekki mi się wydaje. :)
Uwielbiam bliźniaków! :D Oni zawsze tacy pocieszni. xD
Naomi świetnie określiła dom Malfoy'ów - Piekło. xD Uwielbiam jej porównania. :D
Kurczę, nie wiem, co jeszcze napisać, więc to chyba wszystko. :P
Pozdrawiam i weny życzę! :)